Wariacje na temat wieszaka :-)

Nie przypuszczałam, ze kiedyś napisze posta na temat wieszaka-w końcu to taki prosty przedmiot :-).
Prosty ale można oszaleć na jego punkcie. Spójrzcie na inspiracje wklejone przeze mnie -pochodzą z internetu, z innych blogów, głównie zagranicznych. Niby nic ale prezentuje sie niezwykle. Może być z surowego drewna lub pomalowany farbą lub woskiem. Każdy jest piękny na swój sposób.




Też nabyłam droga kupna na Al stary, antyczny wieszak. Było widać ze przeleżał w dobrych warunkach, bo nie było śladu  rdzy i po drewnojadach. Po zeszlifowaniu starych warstw farby ukazała sie stara deska. Te metalowa twarzyczki nazywają sie maszkarony. Maszkarony to detal architektoniczny w formie ludzkiej, zwierzęcej lub fantazyjnej głowy, często o groteskowych rysach i fantazyjnej fryzurze. Oczywiście na współczesnych wieszakach stylizowanych na stare takie cuda sie nie pojawiają. Mój mąż pięknie wypolerował maszkarony szlifiereczką precyzyjną-wyglądają jak nowe.




Deseczkę powoskowałam tym samym woskiem co kredens, wieszak zawisnął także w jego sąsiedztwie. Ładnie wyglądają koło siebie :-) 

 
Na wieszaku wiszą torby uszyte przez bardzo utalentowaną Izę, koleżankę blogową. Zaproponowała mi wymianę-ja zrobiłam dla niej boje, a ona uszyła mi takie dwie wspaniałe torby. Jestem jeszcze przed urlopem i wiem ze na pewno mi sie przydadzą.  Torby sa pięknie wykonane, maja śliczną kolorystykę i bardzo gustowne detale-jednym słowem -wpadnijcie do niej na bloga -wiem, ze organizuje obecnie candy i jedna taka pięknotka jest do wygrania.
 

Na upalne dni troszkę koloru alg :-)

Dziekuje za wszystkie miłe słowa napisane przez Was pod poprzednim postem.
Bardzo sie ciesze ze podobają sie Wam moje inspiracje w kolorach marynistycznych.
Myślę, ze dziewczyny, które otrzymały boje oraz poszewki sa zadowolone. Gdyby sie znalazła jeszcze jakaś spóźniona duszyczka chcąca posiadać poszewki lub drewniane boje, to bardzo gorąco zapraszam :-)

Nie trzeba było u mnie długo czekać na zmiany. Do swojego otoczenia wprowadziłam kolor, który nie jest turkusem i nie jest miętą. Projektanci mówią na niego algi. Myślę ze to świetna alternatywa dla kolorów marynistycznych. Algi także kojarzą się z morzem i wakacjami :-)

W salonie tikkurili namieszam farbę na indywidualne zamówienie i w ruch poszedł pędzel. W pierwszej kolejności pomalowałam stare wiejskie krzesło kupione bardzo dawno temu. Potem szło już z górki- powstała drewniana boja w nowych barwach, skrzynka na rożne rzeczy-na balkonie na poduchy, w domu na gazety. Troszkę poszperałam i znalazłam fajny lniany obrus idealnie wpisujący sie w ten klimat, starą filiżankę. Wyszperałam nawet kawałek materiału na poduchy ogrodowe ,ale jeszcze nie zdążyłam zrobić z niego użytku.




 
 
 
Z okazji moich urodzino/imienin dostałam nowy mebelek-pojawił sie  Ludwiczek. Od razu dopadła go szlifierka, potem wosk i stanął sobie w pustym kąciku

W ostatnim poście wspominałam tez ze nie mamy jeszcze tarasu,
 wiec informuję, ze ten stan rzeczy chwilowo sie zmienił :-)
Mój mąż własnoręcznie w ciągu 5 godzin zrobił drewniany taras używając desek z budowy.
Przypadkowo wyszła kapitalna powierzchnia do biesiadowania i spożywania posiłków na świeżym powietrzu. Usytuowanie idealne na ostatnie upalne dni-strona północna. Nad tarasem rozwiesiliśmy żagiel przeciwsłoneczny ktory dodatkowo chroni nas przed zachodzącym słoneczkiem. 
Boje sie tylko jednego-że prowizorki sa najbardziej trwale i na docelowy taras przyjdzie mi długo czekać :-)



Mam nadzieje ze dobrnęłyście szczęśliwe do końca,
 bo troszkę skatowałam Was ilością zdjęć.
Zmykam do maszyny bo mam co robić-do miłego zobaczenia -wspaniałych urlopów wszystkim życzę :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...