O rany ale mnie długo tutaj nie było. Dostałam nawet kilka upomnień ,ze dawno już nie ma żadnego nowego wpisu. Zabieram sie wiec do roboty.
Przede wszystkim muszę powiedzieć ze moja nieobecność na blogu spowodowana była ciągłymi pracami ziemnymi. Ogród pochłonął mnie bez granic. Jestem początkującą ogrodniczką, w zeszłym roku robiłam pierwsze nasadzenia. Wiec tegoroczna wiosna była sprawdzeniem -czy wszystkie rośliny przezimowały z powodzeniem. W życiu bym nie przypuszczała, ze ogród będzie moja pasja na stare lata :-))).
No ale o ogrodzie będzie kolejny jakiś post.
Póki co wracamy do wnętrza domu. Kilka miesięcy temu informowałam Was o stole, który dostałam gratis od pewnej wspanialej osoby :-).
No ale o ogrodzie będzie kolejny jakiś post.
Póki co wracamy do wnętrza domu. Kilka miesięcy temu informowałam Was o stole, który dostałam gratis od pewnej wspanialej osoby :-).
Musieliśmy poczekać do wiosny aż pogoda zacznie sprzyjać pracom przy jego renowacji. Zdjęcie poniżej ukazuje jego poprzedni imidż. Miał na sobie kilka warstw farby olejnej, trzeba było to opalać do gołego drewna. Ale schodziło w miarę nieźle. Zdobienia nóżek były szlifowane ręcznie rekami mojego męża. Blat składał sie z 3 desek z jakiegoś drzewa iglastego. Myślałam ze je odnowie, ale po bliższej diagnozie stwierdziłam ze zamówię nowy blat.
Tak tez się stało -u znajomego stolarza zamówiłam dębowy blat, który jest zaolejowany bezbarwnym olejem. Efekt jak dla mnie -SUPER.
Kolejnym wydatkiem, który mnie czeka w najbliższej przyszłości, to zakup krzeseł.
Wybór padł na krzesła z IKEA-INGOLF. Chyba będę je kupowała na raty po 1 szt, bo cena jest nie mała :-). Ale póki co muszą wystarczyć stare.
Wybór padł na krzesła z IKEA-INGOLF. Chyba będę je kupowała na raty po 1 szt, bo cena jest nie mała :-). Ale póki co muszą wystarczyć stare.
Szuflada dostała starą kołatkę, którą wyszperałam za 2 zł. Co prawda przy odnawianiu świadomie zrezygnowaliśmy z zamka w szufladzie, teraz mogły być.
Na okna poszyłam nowe zasłonki w stylu skandynawskim.
Zostało mi troszkę, może coś wymyślę też na stół.
Pod sufitem zawisł klimatyczny zielnik, czyli miejsce do suszenia ziółek.
Co prawda jeszcze ziółka na nim nie wiszą, ale może kiedyś.... Narazie susza sie róże i lawenda, oraz wiszą stare porcelanowe kubeczki :-)
Co prawda jeszcze ziółka na nim nie wiszą, ale może kiedyś.... Narazie susza sie róże i lawenda, oraz wiszą stare porcelanowe kubeczki :-)
Pięknie prezentuje się stół;) Kawał dobrej roboty ;)))
OdpowiedzUsuństół był warty pracy, bo wygląda super
OdpowiedzUsuńzielnik bardzo piękny
te krzesła z IKEA są piękne i faktycznie drogie, ale jak będziesz kupowała na sztuki to nie zbankrutujesz :)
pozdrawiam serdecznie
stół jest super:)po prostu moje marzeie:)
OdpowiedzUsuńPiękny stół! Też o takim marzę. A krzesła napewno będą super przy nim wyglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Robota udała się fantastycznie! Odpalaj ekspres jadę do Ciebie na kawę ;)
OdpowiedzUsuńpięknie to wszystko wygląda, domowo i przytulnie - uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńZdradź proszę gdzie można kupić taki śliczny materiał w róże z którego masz zasłonki w kuchni?
PODOBA MI SIĘ TU!!!! ZOSTAJĘ-FAJNY STÓŁ!!!...A ZIELNIK-MARZENIE!!!
OdpowiedzUsuńStół rewelacyjny... cudna odmiana... a zasłonki, śliczny materiał... pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńprzepiękny stół uwielbiam takie klimaty a krzesła Inglof to tez moje "umarzone" pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjaką farbą stolik został pomalowany?
OdpowiedzUsuńfarbą akrylowa do drewna i metalu Dulux -kolor biały. Blat zapuszczony olejem
UsuńZakochałam się w stole :-) uwielbiam połączenie bieli i drewna.
OdpowiedzUsuń