Żegnajcie pastele :-). Z całym szacunkiem, bo kolory pastelowe uwielbiam za ich lekkość, delikatność, czasami chce sie powiedzieć infantylność. Były obecne w moim otoczeniu w postaci dodatków, odzieży od wiosny. Przyszła pora aby odpocząć od siebie. W kolejce czekają już inne kolory, które tez chcą mieć swoje 5 minut na salonach.
Nachodzi nieunikniona pora roku a wraz z nią ferie innych, jakże tez pięknych barw.
Nie będę na siłę zatrzymywała lata, przecież w przyszłym roku tez do nas przyjdzie :-|)
Poniżej pierwszy jesienny akcent, który gościł przez kilka godzin. Uszyłam go dla córki koleżanki-praktyczny woreczek na kasztany :-)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod postem z puszkami.
Ide spać -jutro zapowiada sie kolejny piękny dzień :-)
Piękny wystrój był ten pastelowy... Moje kolorki! No ale masz rację, czas dać wykazać się innym kolorom ;)
OdpowiedzUsuńTak pastelki sa piękne, ale nawet one potrafią się opatrzyć :-)
UsuńNajlepsze w jasnych wnętrzach jest to,że z zależności od pory roku można sobie bezkarnie zmieniać wystrój i zawsze będą świetnie wyglądać:))))Pozdrowionka,Monika:)
OdpowiedzUsuńświęte słowa :-)
UsuńŚwietny pomysł na woreczek. Pastelowe rzeczy u ciebie takie piękne, ze szkoda mi ich trochę...
OdpowiedzUsuńA jakie kolory przywitają u Ciebie jesień?
Pozdrowienia :)
pewnie będzie tradycyjnie-naturalny kolor lnu i generalnie krata w odcieniach brązu :-)
Usuńtak zwiewnie i delikatnie
OdpowiedzUsuńo zmianie pory roku przypominaja futrzano-sweterkowe dodatki, ktore kocham
pozdrawiam cieplo!
tak tak stoją juz w kolejce do wybiegu :-)
UsuńNo to jestem ciekawa jesiennych zmian :)
OdpowiedzUsuńAle świetny woreczek!:) no pora na kolory ziemi zapewne:)
OdpowiedzUsuńtak jest kochana
UsuńLucy - ale miałas zatrzęsienie tych pasteli :))
OdpowiedzUsuńDorotko było ich sporo, wiec teraz niech zalegną na wygodnej półce do lutego :-)
Usuńja również jestem ciekawa jesieni u Ciebie.....buziol
OdpowiedzUsuńPora wyciągnąć wełniane podusie. Ale mój komplet jest wielobarwny z naciskiem na fiolety. Raczej na rozweselenie zimy. Poczekam więc do listopada z chowaniem moich pasteli. Wtedy będą idealnie rozjaśniały szarosci.
OdpowiedzUsuńA pożegnalna sesja piękna.
Ach fiolety- cos pięknego o tej porze roku. Zapewne będą czarująco wyglądały takie wrzosowe/ śliwkowe akcenty :-)
Usuń... A TE PIĘKNE SWETERKOWE PODUSZKI SAMA USZYŁAŚ? MOŻE CI SIĘ ZNUDZIŁY? CHĘTNIE TAKIE KUPIĘ LUB ODKUPIĘ :))))). SKĄD TE CUDA SKĄD? KOCYKOWA PODUSIA TEŻ ŚWIETNA.
OdpowiedzUsuńMoni-oczywiście ze sama uszyłam te sweterkowe poszewki :-)-juz mnie na tyle znasz ze próbuję sie sama zadowolić jak coś jest dla mnie nieosiągalne :-). Natomiast ta błękitna to oryginał z firmy "linea home"-poszewka wykonana z wełny o moheru-podusia wygląda jak opatulona szalem. To jest dobry pomysł na tworzenie nowych stylizacji :-)
UsuńNa taką sweterkową też choruję, jak coś będziesz miała na zbyciu daj znać, albo jak Ci się znudzi :).
UsuńJa jednak kojarzę Ciebie Lucy z pastelami:)) Jednak uważam,że o czsu do czasu trzeba wprowadzić do domu trochę mocniejszych kolorów. Czekam z niecierpliwością co nowego wymyslisz:))
OdpowiedzUsuńKasu mam nadzieje ze nie będzie to niewypał :-)
UsuńKazda pora roku ma swoje, piekne kolory:-)
OdpowiedzUsuńWoreczek super!
sciskam
Jesienne kolory to niesamowite pole do popisu, czekam z niecierpliwością jak ty ugościsz ja w swoim domu. A lato? oczywiscie , ze przyjdzie, ale gdyby nie znikneło nie sprawiało bym nam takiej radosci:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:D
Tak jak mówisz, lato znowu przyjdzie za rok:)
OdpowiedzUsuńA teraz pora cieszyć się kasztanami, czerwonymi liśćmi i pierwszym przymrozkiem!
tak, tak czas na zmiane kolorów :)
OdpowiedzUsuńjesień jest przecież taka piekna ze swoimi brązami, czerwieniami, filetami, pomarańczami ......
minęły pastele ale widać , że już jesiennie za oknem to i w mieszkaniu jakoś pastele zaczęły razić , też mieniam dekoracje i już wkrótce będą kasztany hmmm ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo jeju jak cudnie...ale piękne poduchy wogóle aż sie wzruszyłam. cudnie.
OdpowiedzUsuńpieknie :)
OdpowiedzUsuńśliczne te pastele! :) uwielbiam je i chyba nawet w zimie będą u mnie... nie potrafiłabym się z nimi rozstać:)
OdpowiedzUsuńchoć pewnie w niektórych miejscach będzie bardziej jesiennie to jeszcze kolorów się nie pozbędę.
buziaki:*
oj Lucy jak ja bym Cię chętnie kiedyś obrabowała! masz tyle pięknych rzeczy, które dech w piersi zabierają, ja też tak chcę:)
OdpowiedzUsuńAniu -obawiam sie ze im więcej zabierzesz, tym więcej pojawi się nowych :-)
UsuńWoreczek sprawił ogromną radość, nie tylko córeczce!! A jesiennych drzew już jestem ciekawa w Twoim wnętrzu ;-)
OdpowiedzUsuńA wiesz moja jesien bedzie delikatnie pastelowa, jakos nie chce jeszcze mowic "zegnajcie pastele" ;)
OdpowiedzUsuńSwietny woreczek, ja zawsze kasztany zbieralam do kieszeni ale to jest dobry pomysl.
usciski
Chyba nie musisz chować wszystkich pastelowych poduch do szafy - te w warkocze jak najbardziej kojarzą mi się z jesiennym chłodnym wieczorkiem i pewnie miło jest się wtedy do nich przytulić:)
OdpowiedzUsuńJa bronię się przed takimi zmianami wystrojów, "staram się" być konsekwentna (powiedzmy) - bo po prostu nie mam gdzie chować tych wszystkich rzeczy, aaale gdybym tylko mogła to bym szalała, co sezon:)
OdpowiedzUsuńpogodnego tygodnia życzę
Marta
Szkoda się z nimi żegnać, ale cóż taka kolej rzeczy. Te pastelowe- swetrowe poduchy są boskie:)
OdpowiedzUsuńJa też już żegnam lato i pastele i witam czerwień:-))) pora na moją ukochaną jesień:-)))pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpięknie jak zwykle Lucy:))) pastele kocham, ale z niecierpliwością czekam na aranżacje jesienne???pozdrawiam!jeszcze raz dzięki za poduchy!
OdpowiedzUsuńPastele są piękne i delikatne, ale mocne kolory jesieni też mają swój nieodparty urok :) Czekam na Twoją wersję jesiennego wystroju wnętrza :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez pożegnanie z pastelami...trochę smutno ale nadeszły wrzosy fiolety brązy. Czekam na Twoje piękne pomysły. Pozdrawiam Cię serdecznie Aneczqa
OdpowiedzUsuńŻal mi tych Twoich eterycznych pasteli:( Ale wiem,że wyczarujesz znowu coś pięknego, więc jakoś się z ich odejściem pogodzę:)
OdpowiedzUsuńŚliczne aranżacje!A swoją drogą, przestraszyłaś mnie śmiertelnie,że "Ferie" idą! Myślałam,że coś przespałam:):):)Po doczytaniu zdania do końca, odetchnęłam z ulgą:)
Całusy jesienne, choć dziś za oknem tak jakoś niewyjściowo. Zresztą sama widzisz, prawda?:)
Aj szkoda, bo te pastele takie piękne.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te Twoje pastelki, ale czekam na nowości!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Uwielbiam pastele :) A te Twoje sweterkowe poduch są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Naprawdę piękne są Te Twoje pastele!
OdpowiedzUsuńW moim domku nie mam miejsca na pastele, na razie kolorystyka podstawowa mi na to nie pozwala, bliżej jej do jesiennej, więc z niecierpliwością będę się przyglądać co u Ciebie się pojawi.
OdpowiedzUsuń