Dzień przed wigilią w godzinach wieczornych zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się nazwisko kolegi z czasów licealnych. Pomyślałam, dzwoni po to aby złożyć mi życzenia, bo to przecież TEN czas.
Troszkę się jednak myliłam. Wojtuś pytał jak się może dostać na moja posesję, ponieważ stoi przed nasza bramką i nie widzi dzwonka :-). Wyszłam na zewnątrz, aby go poinstruować.
Moim oczom objawiło się w mroku auto terenowe, pełne choinek w doniczkach.
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to ze nie może trafić pod wskazany adres w moich okolicach i chce abym mu pomogła. Muszę nadmienić ze Wojtuś ma swoją szkółkę drzewek iglastych. Jak zobaczyłam auto załadowane to myślałam, ze jedzie z nimi do jakiegoś klienta :-)) Jednak nie. Wojtuś powiedział, ze jedna choinka jest przeznaczona dla mnie kazał mi ją sobie wybrać. Powiem szczerze ze bardzo mnie zaskoczył swoją wizytą. Zrzucił mi jedno drzewko, dał instrukcje obsługi , złożył życzenia i pojechał dale,j do następnej osoby z klasy.
Przyznacie, ze niecodzienna historyjka, prawda?
Wojtek zawsze miał niecodzienne pomysły, ale tym zaskoczył wszystkich.
Pomyślałam ze podzielę się tą historyjką na forum, ponieważ chciałam Wam pokazać, ze sa jeszcze ludzie bezinteresowni o dużym sercu.
Dziękuje z całego serca za ten miły prezent :-))
Choinke w tym roku postanowiłam ubrac skromnie. Po pierwsze, dlatego ze jest to egzemplarz bardzo kłujący, wiec nie uśmiecha mi sie jej ubierac w rękawiczkach, po drugie jest ładna sama w sobie, wiec szkoda jej obwieszać dodatkowymi ozdobami.
Zakupiłam dla niej światełka " białe kulki" oraz małe banieczki w kremowo-perłowym kolorze. Uznaliśmy, że to wystarczy.
To nasz salon chwile przed przybyciem gości na wieczerzę :-)
Troszkę się jednak myliłam. Wojtuś pytał jak się może dostać na moja posesję, ponieważ stoi przed nasza bramką i nie widzi dzwonka :-). Wyszłam na zewnątrz, aby go poinstruować.
Moim oczom objawiło się w mroku auto terenowe, pełne choinek w doniczkach.
Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to ze nie może trafić pod wskazany adres w moich okolicach i chce abym mu pomogła. Muszę nadmienić ze Wojtuś ma swoją szkółkę drzewek iglastych. Jak zobaczyłam auto załadowane to myślałam, ze jedzie z nimi do jakiegoś klienta :-)) Jednak nie. Wojtuś powiedział, ze jedna choinka jest przeznaczona dla mnie kazał mi ją sobie wybrać. Powiem szczerze ze bardzo mnie zaskoczył swoją wizytą. Zrzucił mi jedno drzewko, dał instrukcje obsługi , złożył życzenia i pojechał dale,j do następnej osoby z klasy.
Przyznacie, ze niecodzienna historyjka, prawda?
Wojtek zawsze miał niecodzienne pomysły, ale tym zaskoczył wszystkich.
Pomyślałam ze podzielę się tą historyjką na forum, ponieważ chciałam Wam pokazać, ze sa jeszcze ludzie bezinteresowni o dużym sercu.
Dziękuje z całego serca za ten miły prezent :-))
Choinke w tym roku postanowiłam ubrac skromnie. Po pierwsze, dlatego ze jest to egzemplarz bardzo kłujący, wiec nie uśmiecha mi sie jej ubierac w rękawiczkach, po drugie jest ładna sama w sobie, wiec szkoda jej obwieszać dodatkowymi ozdobami.
Zakupiłam dla niej światełka " białe kulki" oraz małe banieczki w kremowo-perłowym kolorze. Uznaliśmy, że to wystarczy.
To nasz salon chwile przed przybyciem gości na wieczerzę :-)
W dzień wigilii zrobiłam jeszcze jedna fajna dekorację, do której przymierzałam się już od kilku tygodni. Niestety nie mogłam znikąd zdobyć pieńków brzozowych. Wreszcie mój kochany małż przywiózł je od swojego kolegi. Przyciął mi je w odpowiedni rozmiar, wywiercił dziurki na gałązki i kolejne rykowisko jeleni gotowe :-)
Za gardło nas chwyta
I łezkę mamy w oku...
szkoda, że Boże Narodzenie
jest tylko raz do roku
Ludwik Jerzy Kern
I łezkę mamy w oku...
szkoda, że Boże Narodzenie
jest tylko raz do roku
Ludwik Jerzy Kern