Niedziela adwentowa spowodowała u mnie nie odpartą chęć powyciągania moich ozdób świątecznych. Cześć będzie zeszłorocznych, cześć wyprodukowałam w tym roku.
Zastanawiałam się czy w tym roku nie zmienić kolorystyki na inną.
Wiele lat temu jeszcze jak mieszkaliśmy w bloku choinka stała na pograniczu kuchni i pokoju.
Nazwaliśmy ją choinką kulinarną. Zamiast typowych ozdób świątecznych wisiały na niej małe metalowe sitka, małe tarki, foremki na ciastka.Gdzie nie gdzie wisiały srebrne bombki. Cała była owinięta aluminiowa folia spożywcza. Była piękna i wyniosła, ale niestety lodowata. Biła chłodem na odległość :-). Jednakże była bezpieczna dla dzieci-żadnej ozdoby nie dało się rozbić. Szkoda ,że nie mam żadnego zdjęcia-byłą bardzo nietypowa, być może za kilka lat wrócę do pomysłu.
Czerwień ma w sobie niesamowita moc i energię. Po wyciągnięciu ze strychu pierwszych ozdób postanowiłam ze jednak kolorem wiodącym będzie kolor czerwony.
Wiele lat temu jeszcze jak mieszkaliśmy w bloku choinka stała na pograniczu kuchni i pokoju.
Nazwaliśmy ją choinką kulinarną. Zamiast typowych ozdób świątecznych wisiały na niej małe metalowe sitka, małe tarki, foremki na ciastka.Gdzie nie gdzie wisiały srebrne bombki. Cała była owinięta aluminiowa folia spożywcza. Była piękna i wyniosła, ale niestety lodowata. Biła chłodem na odległość :-). Jednakże była bezpieczna dla dzieci-żadnej ozdoby nie dało się rozbić. Szkoda ,że nie mam żadnego zdjęcia-byłą bardzo nietypowa, być może za kilka lat wrócę do pomysłu.
Czerwień ma w sobie niesamowita moc i energię. Po wyciągnięciu ze strychu pierwszych ozdób postanowiłam ze jednak kolorem wiodącym będzie kolor czerwony.









z aktualnym trendem w kalendarzu.


Tegoroczne święta w naszym domy spędzi ceramiczny jeleń. Jak go zobaczyłam kilka miesięcy temu w sklepie od razu postanowiłam go udomowić. Jest cudny...








