Witajcie kochani
Motyw marokańskiej koniczyny na poszewkach maluje już 3 rok. Początkowo, gdy wszystkie prace od razu znajdowały swoje nowe domy,
ja jakoś nie chciałam wprowadzać tego motywu u siebie :). Mówiąc szczerze unikałam go do minimum. Aż w końcu uległam :).
Zaczął pojawiać się w moim otoczeniu coraz częściej w rożnej formie.
Wzorek jest prosty i zwykle bazuje na 2 kolorach- tła i wzorku-dlatego jest idealnym uzupełnieniem prostych wnętrz skandynawskich
oraz bardzo ostatnio popularnego stylu New York.
Podstawowy wzorek uległ już tak wielu modyfikacjom, ze każdemu przypadnie coś do gustu.
Świat jest taki piękny, przyroda maluje nam piękne obrazy. Szukając
inspiracji w tworzeniu sięgamy często do natury, to oczywiste :)
Koniczynka występuje w wielu wariantach od smukłej do pękatej, od wielkiej do bardzo drobnej, czasami rożni się niewielkim szczególikiem,
a tworzy w efekcie zupełnie inny obraz.
Uwielbiam bawić się tym wzorkiem naciągając go i zmieniając w różnoraki sposób.
Poza poszewkami które szyłam juz chyba w całej gamie kolorystycznej przemyciłam ten motyw w rożnych dekoracjach. Po prostu bawię się :)
Po oszlifowaniu i pomalowaniu drewnianego pudełka po herbacie wykonałam szkatułkę
na biżuterię. Wieko ozdobiłam motywem koniczyny wyciętej z lustrzanej plexi
Kolejnym przedmiotem jaki wpadł w moje ręce był szklany wazonik na kwiaty.
Okleiłam go grafiką wyciętą na ploterze :)
Lustrzana plexi świetnie tez sprawdza sie jako podkładki pod szklanki lub pod świece.
Stół nabiera wtedy blichtru
Lubie tutaj wpadać chociażby na krotki czas aby podzielić się z Wami moimi pomysłami.
Robie to rzadko, widze ze nawet rzadziej niz raz w miesiącu. Musze sie zmobilizować
by odwiedziny były częściej :).
Trzymajcie się cieplutko. Postaram się niedługo zaglądnąć :)
Lucy