mięta i turkus na zmiane :-)


Kolor miętowy i turkusowy to kolejny partner dla szarości.
Pokaże Wam dzisiaj kilka moich realizacji starszych i tych nowszych.
Gąska może być ozdobą wiosennych świąt :--)


 Jakiego koloru Wam tu jeszcze brakuje do kompletu? Pewnie kilka by się jeszcze ładnie wkomponowało. Obecnie pracuje nad żółtym, zobaczycie niedługo jak wyszło :-))









Poniżej propozycja dla wielbicieli klimatu black&white. Piórko powstało jakiś czas temu,
 ale odłożyłam go do lamusa, bo jakoś nie przypadło mi do gustu. Natomiast widzę, ze jest to ostatnio bardzo popularny motyw, wiec go przeprosiłam i wyszło na salony :)

miłego tygodnia

Lucy

Zwiastuny wiosny

Zaraz po jesieni przychodzi wiosna. Tak, tak nie pomyliłam sie :-)). Akurat nasz region zima w tym roku ominęła szerokim łukiem. To białe zwane śniegiem oglądałam tylko na zeszłorocznych zdjęciach :-)). Skłamałabym mówiąc, ze ciesze się z tego, ze zimy nie było. Góry bez śniegu, to tak jak zatoka Pucka bez wiatrów :-)). 
Mam nadzieje, ze to pierwsza i ostatnia w moim życiu taka dziwna zima.

Każdego dnia zapraszam do naszego domu wiosnę. A to kupuję kwiaty cięte, a to roślinki doniczkowe, a to wyciągam tkaniny w magicznych wesołych odcieniach.
Większość wypadów do sklepu kończy sie tym, że targam ze sobą ozdobniki w postaci różnokolorowych świec, świeczników, szklanek z kolorowego szkła. Przecież to wszystko sie przyda :))). To właśnie my jako panie domu budujemy w nim swojski nastrój i właśnie po to sa te wszelkie niezbędniki :-)). Zresztą czy ja mówię coś odkrywczego, przecież wszystkie wiemy jak to działa :-)).


Ostatnimi czasy wzięło mnie na malowanie wzorków marokańskich na poszewkach. 
Nie ukrywam, ze ten motyw jest bardzo trudny do namalowania, ale daję rady. Na tapetę poszedł kolejny kolor- tym razem miętowy. No, no powiem, ze spodobał mi sie efekt :-))

 

Dawno tez nie robiłam stolików/ tac- musiałam jakiś zrobić, by nie zapomnieć. 


poniższe prymulki to prezent walentynkowy od męża, dzięki kochanie :-))

do zobaczenia, pozdrawiam wiosennie :-))

Lucy

Wiklinowy kosz :-)

Ośmielam sie stwierdzić ze nie ma pośród nas, blogerek, dziewczyny w której domu nie byłoby wiklinowego akcentu. To może być wiklinowa taca, koszyk na pieczywo, kosz na pranie, wiklinowe wianki, meble. Mogłabym tak wymieniać jeszcze kilka pozycji ...
Kosze wiklinowe znakomicie sprawdzają się w porządkowaniu domowego chaosu.
Dodatkowo są doskonałym uzupełnieniem naszych wnętrz. Dzięki różnorodnym kształtom i rozmiarom mają wiele zastosowań – i to w jaki sposób je wykorzystamy  zależy  tylko od naszej pomysłowości.  
Od długiego czasu szukałam coś odpowiedniego dla siebie. Przeznaczenie było jasne: przechowywanie w jednym miejscu pledów, kocyków, poduszek. Musicie mi uwierzyć,
 ze znalezienie odpowiedniego kosza zajęło mi sporo czasu i tymczasowo odsunęłam 
tę czynność na dalszy plan. 
Albo rozmiar nie taki, albo kształt do kitu, o zawrotnej cenie nie wspomnę. Zwracałam tez uwagę na rodzaj wikliny, bo na pewno widzicie różnicę w jakości lub barwie.




 Na swojego kandydata trafiłam przeglądając portal tablica.pl  w poszukiwaniu zupełnie czegoś innego.
Pani z moich okolic sprzedawała stary kosz w bardzo dobrym stanie za 37 zł. Przystępna cena oaz rozmiary- spore 80x50cm, nasunęły myśl - ideał. Po przytarganiu go do domu, zrobiłam mu kąpiel, aby pozbyć sie starego kurzu. 
Stan wikliny okazał się idealny-żadnych pęknięć czy dziur.
Już miałam chwytać za pędzel i farbę jak przypomniałam sobie, ze to nie jest najlepszy sposób na malowanie wikliny. Która z Was malowała, to wie- farba się zlewa, trudno dojść w każdy zakamarek. Jednym słowem-kawał roboty! 
Skojarzyłam, ze w firmie w której pracuję jest pistolet pneumatyczny do malowania. Zakupiłam specjalna farbę do malowania pistoletem firmy Śnieżka.


Jakość malowania pistoletem pierwsza klasa-polecam. Równomiernie rozłożona farba, obecna w każdym załamaniu.
Z boku wymalowałam napis i voila :-)


Teraz się pyszni w salonie wypełniony po brzegi zawartością. Pełni bardzo przydatna funkcje i porządkuje przestrzeń.
Znowu jestem z siebie dumna, ze dałam starociowi drugą młodość :-))


I jak Wam się podoba? 
do zobaczenia
Lucy :)) 

Mariaż różu i szarości :-)

Niezwykle urokliwie wyglądają oba kolory w wersji pastelowej.
Różowy kolor to ponoć kolor wiosny 2014 r.
W sklepach pojawiło sie sporo dodatków w tej kolorystyce. Ikea też podąża za trendami.Ostatnio na zakupach napotkałam sporo przedmiotów godnych uwagi-ceramiczne talerze czy miseczki sa takie sweet :-). 
Dzisiaj pokaże kilka zdjęć jak rozgościł sie u nas kolor różowy w duecie z szarością.
Kiedyś zakupiłam sobie ścierki kuchenne z firmy  Green Gate, nie użyłam ich zgodnie z przeznaczeniem. Uszyłam z nich poszewki, bo przecież mam ich mało :-))





W dwóch poszewkach przody uszylam w calości ze ścierek. Dwie są pokombinowane z tego co zostało jeszcze ze ścierek. Kawałki przystebnowalam do materiału zwanego jodełka. Nawet szlaczek po obwodzie zrobiłam własnoręcznie :-)).
 Ostatni raz taki wzorek robiłam na ZPT w podstawówce. 

i jeszcze moja identyfikacyjna na brzegu pieczątka. Efekt przerósł moje oczekiwania. Za cenę dwóch  kuchennych ręczniczków mam 4 niepowtarzalne poszewki. I znowu jestem z siebie dumna, ze nie przepłaciłam :-))   
 Kwiecie wiosenne jest doskonałym uzupełnieniem kwiatów na poszewkach. Kupuje je namiętnie raz w tygodniu.






W kuchni tez pojawił się różowy akcencik. Mam nowe ściereczki w gwiazdeczki, pewnie niebawem przerobie je na poszewki :-))
Zobaczcie na poniższy kolaż, jak dla mnie cudo :-)

Tym optymistycznym różowym akcentem żegnam sie nie na długo :-))
Lucy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...