![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJjyKuHS7erQhYSAkS6mCn_bb23_17lUzlxnDTOvMBKai-snvpmWkE7-Ju7wPZN0IFsj2p1pamcvyKQDNAh490dOwLlpm5ha9AoRrZX-eCHXqo9tcwDoBF__GmpBQaHiUKXysPaLxjeaw/s400/ludwik+4.jpg)
Rok temu w internecie zakupiłam sobie fotel-tron Ludwik XV. Wybór padł własnie na ten egzemplarz, bo wydawał mi sie taki pozbawiony wszelkich inkrustacji. Wole przedmioty bardziej proste bez zbędnych ozdóbek i kurzołapów :-)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAYvUxBewtZqaJvYM1_PY9PW_bWJge3gRZJbcemVsa_k5af_j0eEl2jl26QCAN-qTBRkEcOhre2Fpvbusb2vHGSWHooRnHs-QvKsl5KJRkV1IP_Kl0iovLX7cm1aEWc9LnwCLhPsEoKQY/s400/ludwik+1.jpg)
Wiedziałam ze ma być drewno i tapicerka w jasnym kolorze. Długo sie naszukałam zanim znalazłam cos odpowiedniego. Nasze tapicerskie sklepy sa ubogie w takie materiały.
Ale kto szuka ten znajdzie -kupiłam sobie taka pseudo żakardową zasłonę która idealnie nadała się na obicie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4kM4MHu44d0xJF8ayKE6nCBoBq8jjnzZZH1Xb1-NSQ1MX4V1x7sTwP3lTKwKeklwNHsSDZ_qAjqh4cKdwYNI3tsL8Rppv7W7C9EOVHD1sZqzG6AF0Z9y4OCAm-IsM5jn_DikeP_eyITU/s400/ludwik.jpg)
Fotel po zakupie wyglądał tak. Ciemne bukowe drewno pomalowane na wysoki połysk, ciemne oliwkowe obicie-dla mnie nie do przyjęcia. Drewno było troche podniszczone- jeden podłokietnik i noga była ogryziona przez jakiegoś zwierzaka-chyba szczeniak się do niego dorwał :-)
Ale nie było z tym większych problemów, pod szlifierką zginęły wszelkie nierówności.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfErmVbe1kA5JTdpUej_wCPddS4AKQuyShyphenhyphenNhKtJkVPzylwx9t_GwtyenhoPIgCFyuusiLrDn_KsxFqnC0diRj7kWNhD42rxItuJpsTkAdYaYIfd1xXEyBuybZA6qmk0FX4LGQMNdmjSA/s400/tron.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJlotUTLGcP5hPuniXeIRnwldG4_QXEzmXgV3z6Jc2reh35wpsUu4gE8LUxJof-qQyPSefkbo5N2vrJpu9xPZBOlSu3ZEXFzIpMEphS9JLpEDS-imuAERwLRsyRpTpesV_7vk6olsD1_4/s400/tron+1.jpg)
Moim zadaniem było obranie fotelika z obicia do gołego drewna, natomiast mój mąż zdzierał te paskudna ciemna farbę. Potem znowu ja wkroczyłam do akcji -pomalowałam go białą lakierobejcą. Nie zdobyłam się natomiast na odwagę aby go sama obić. Wiem ze sporo osób robi to samodzielnie z bardzo dobrym skutkiem. Ja jednak odpuściłam i oddałam go w ręce fachowca :-).
Jestem tak zadowolona z efektu, ze chyba niebawem zakupie drugi egzemplarz.
Zdecydowanie lepiej w nowej wersji ;) Ja też lubię takie przeróbki ;) A co do książki SEKRET to też bardzo pozytywnie wpłynęła na moje życie ... ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń